Kotly.pl
Patronat:
Viessmann
Strona główna/ ABC Ogrzewania / Kotły

Nowoczesny kocioł na pellet

Easypell to nowy kocioł na pellet firmy Viessmann. Łączy wysoką wydajność i trwałość z prostotą konstrukcji. Dzięki temu jest niezawodny i bezpieczny w eksploatacji. Pozwala stworzyć łatwy, tani w eksploatacji i wygodny w obsłudze system centralnego ogrzewania budynku i wody użytkowej.

Easypell działa na takiej samej zasadzie jak kocioł gazowy – pellet, jako paliwo, podawany jest od dołu (podsuwowo) na tacę palnika, przez napędzany silnikiem elektrycznym podajnik ślimakowy. Na tacy palnika następuje spalanie pierwotne. Powstaje przy tym palny gaz, który następnie zostaje wymieszany z tlenem w położonej powyżej tacy rurze wykonanej ze stali nierdzewnej.

Mieszanina gazu spala się w temperaturze ok. 800°C. Gorące spaliny przepływają następnie przez wymiennik ciepła, oddając energię wodzie grzewczej. Część spalin jest zawracana do procesu spalania, a reszta jest odprowadzana przez dmuchawę do komina.

Modulacja mocy kotła Easypell w zakresie od 30 do 100% (od 6 do 20 kW) mocy znamionowej nie powoduje pogorszenia efektywności kotła. W przypadku braku zapotrzebowania na ciepło kocioł wyłącza się całkowicie.

Bezpieczeństwo gwarantowane

Easypell jest w pełni bezpieczny. Został wyposażony w atestowane zabezpieczenia przeciwpożarowe, sprawdzone w ponad 60 000 kotłów na świecie (nie wymaga systemów fotoelektrycznych). Podczas pracy kotła nie ma możliwości wydostania się spalin z kotła do pomieszczenia – zapewnia to ciągła kontrola ciśnienia w kotle i sterowanie pracą wentylatora wyciągowego spalin. W przypadku stwierdzenia braku podciśnienia w komorze spalania następuje zatrzymanie pracy kotła.

Oszczędne ogrzewanie

Łatwa obsługa

Łatwa instalacja

 

Wymagane minimalne odstępy, np. od ściany, dla obsługi serwisowej kotła.

Dane techniczneNowoczesny-kociol-na-pellet-4

Przykładowa instalacja z kotłem Easypell.

Popularne

Dom energooszczędny / Fotowoltaika / Pompy ciepła Odnawialne źródła energii (OZE) – to się opłaca! Dom bez rachunków (cz.3)